Haridwar jest najświętrzym miastem
okręgu Uttarakhand. Jego nazwa oznacza “Drzwi Harego” – Najwyższego Pana Visznu.
Tutaj pielgrzymują tysiące Hindusów,
żeby obmyć się w wodach swojej matki Ganges. Miasto jest bardzo popularne wśród
mieszkańcow Indii, natomiast turyści są tutaj rzadko spotykani. Dlatego nasze
pojawienie się na ulicy było zawsze wydarzeniem. Robiono nam taką sama ilość zdjęć,
jaką my robiliśmy innym. Zdjęć włączających wszystkich z rodziny, którzy akurat
przechodzili obok. Potem jeszcze krótkie pytanie – Where are you from? .
Następnie – Namaste i uszczęśliwiona rodzina odchodziła omawiając każdy
szczegół fotografii.
Haridwar jest jednym z miejsc na trasie wędrujących sadhu (czyli świętobliwych mężów, którzy pozostawili za sobą świat materialny i żyją tylko z ofiar innych). Spacerują tutaj ulicami na boso, mając tylko mały tobołek jako właśność i metalowy pojemnik, do którego zbierają jedzenie i datki. Bycie Sadhu jest w Indiach bardzo popularne, wiąże się bowiem z życiem w pełni poświęconym rozwojowi duchowemu. Celem jest osiągnęcie mokszy, czyli wyzwolenia. Sadhu może zostać osoba, która przeszła odpowiedni proces inicjacji. Najpierw należy znależć swojego guru i pobierać od niego nauki. Kiedy ten etap się zakończy, sadhu przechodzi przez proces inicjacji, dostaje nowe imię i może podąrzać drogą wyzwolenia.
.
Nasz znajomy (to znaczy inny turysta, który akurat tutaj się pojawił) kilka godzin poźniej wpadł do restauracji krzycząc – Kocham Indie, możesz tu dostać bindi od każdego i jeszcze ci wszyscy na pomarańczowo ubrani święci, cudowne! – dodał z zachwytem.
Co za niezwykły świat w tych
Indiach, gdzie wszystko się ze sobą przeplata, a rozplątanie nie wchodzi w
rachubę, bo straci się przepiękny wzór, jak na kosztowej tkaninie.
0 komentarze:
Post a Comment
Zapraszam wszystkich do zostawiania swoich komentarzy. Po zatwierdzeniu przeze mnie wasz post zostanie opublikowany. Dzieki! Edytka :)