Wielkanoc w Europie symbolizuje życie budzące się po zimie. Równonoc wiosenna zapowiada ciepłą, słoneczną pogodę, to czas zmartwychwstania, więc symbolika jajka i królika, co mnoży się jak szalony, jest jak najbardziej na miejscu.
Stojąc po drugiej stronie globu, głową w dół to moich rodzinnych tradycji rozglądam się dookoła i wdycham głęboko zapach liści Eukaliptusa. Jeden z królików zauważył mnie i ucieka w stronę buszu. Jest ich tak dużo, że przestałam zwaracać na nie uwagę. Wiesz jak nazywają się Australijkie króliki? - pyta mnie B. - Bilby.
Kiedy
pierwsi Europejczycy przybyli do Australii zabrali ze sobą również
swoje tradycje w tym i Wielkanoc. Data świąt pozostała ta sama
tyle, że po tej stronie globu już jest jesiennie.
Nasz Eukaliptus brązowieje i zrzuca liście. Przetransportowne z całego świata drzewa liściaste jak Japoński Klon czy Kanadyjski Dąb zmieniają swoje kolory na intensywną czerwień. B. uwielbia ojczyste australijskie drzewo “Red Ash” co oznacza Czerwony Popiół (etymologia słowa “ash” wskazuje na to, co goreje, lśni). Kiedy popatrzysz na Red Ash odbijący się od błękitu Australijskiego nieba, to drzewo wydaje się płonąć. Moja wielkanoc jest teraz jesienna.
Malowane jaja,
(obecnie czekoladowe wersje sprzedaje się na koszyki tuż po
kończącym się sezonie sklepowym na Dzień Australii) są najbardziej ropoznawalną częścią tradycji Wielkanocnej. Z pierwszę
flotą przypłynęły też króliki i rozprzestrzeniły się na cały
kontynent. I
tutaj pojawił się pewien problem. Króliki, nie mając żadnego
drapieżnika, regulującego ich rozmnażanie, zaczeły niszczyć
ogromne połacie rodowitych roślin i plony, co za tym idzie
poważnie zaburzyły ekosystem. Teraz określa się je mianem "feral
animal" czyli szkodnika.

Dziękuję za spełnienie wielkanocnego życzenia :D ! Dobrze, że tradycje polskie i australijskie nie różnią się zbytnio od siebie, bo nawet dla osoby otwartej na zmiany, święta na emigracji wzbudzają zazwyczaj większą tęsknotę za rodzimym krajem (tak z sentymentu). Przygnębia mnie myśl, że u Was jesiennie, bo choć to moja ulubiona pora roku to jest zdecydowanie za blisko zimy ;) choć pojęcie zimy australijskiej "nieco" różni się od polskiej :D . Mam nadzieję, że święta były pełne radości miłości i zdrowia. Czekam na następny post i pozdrawiam Was- z wiosennej Polski- gorąco.
ReplyDeleteCała przyjemność do mojej stronie :D Bilby był dla mnie niezłym zaskoczeniem. Nadal uczę się o tych wszytkich stworzeniach tutaj z szeroko otwartymi oczami. Dziękujemy z pozdrowienia i do napisania :P
ReplyDelete